Rozpoczal się wrzesień. Rozpoczela się szkola. Dla wielu, ale nie dla Zary. Moja czterolatka nie rozpoczela w tym roku "angielskiej zerówki". Mysle, ze pierwszej klasy tez nie rozpocznie, co do kolejnych zobaczymy. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona, jeżeli chodzi o edukacje domowa. Tata Zary nie do końca jest przekonany, ze to świetny pomysł. Ale przekonamy go. Zresztą Zara robi z nim co chce, wiec pewnie sama się tym zajmie.
Mam juz 1000 planów na to co będziemy robiły, jak będzie wygladal nasz dzień, tydzień i miesiąc.
Opowiem o tym niebawem.
Dzisiaj mala relacja z dzisiejszego dnia.
Tak wiec gdy wiekszosc czterolatków w UK siedzialaw szkole, my się cały dzień bawilysmy. Bawilysmy, a przy tym "niechcący" uczylysmy.
- Rano czytalysmy ksiazeczke "Kocham czytac." Jagody Cieszyńskiej. Dopiero zaczelysmy przygodę z ta seria. Przerabiamy pierwszy zeszyt. Zara jest juz jednak bardzo dumna z siebie, nauczyła się czytac samogłoski.
- Potem Zara pisala po sladzie
- Wycinalysmy figury geometryczne z kolorowego papieru i zrobilysmy wyklejankę.
- Gralysmy w grę planszowa i domino. W obu przypadkach uczylysmy się przy okazji dodawania do 10.
- Spiewalysmy piosenki z "Krainy lodu" - w listopadzie idziemy do Royal Albert Hall na Frozen - sing-along, ćwiczymy wiec!
- Jezdzilysmy tez na rowerze i szalalysmy na placu zabaw.
Fajna ta szkoła bez szkoły
OdpowiedzUsuńSuper szkolny dzionek bez szkoły
OdpowiedzUsuń